czwartek, 7 lipca 2011

20. To ja Twoja siostra...

- Kolejny sekret ? - zapytałam sama siebie i zaczęłam czytać....
- Nie przecież to niemożliwe !... - krzyknęłam po przeczytaniu... W kopercie było kilka listów,
które należały.. do mojej matki ?
Cassandra Luxas, zaraz przecież ja znam to nazwisko. Tak się nazywała siostra mojej matki !.
To ona, to ona była moją matką !
Zaczęłam czytać jeszcze raz :
"Do Lauren"
Nie wiem czy kiedykolwiek będziesz czytać ten list, nie wiem też czy Twoi rodzice
wyznają Ci prawdę.., ale chciałam żebyś wiedziała, że nie mogłam inaczej postąpić.
Musiałam oddać jedną z Was. Nie byłaś lepsza ani gorsza po prostu Twoi rodzice wybrali Ciebie.
Dlaczego tak postąpiłam ? Historia zaczyna się równo 9 miesięcy przed Twoimi, waszymi narodzinami.
Był to zimny, ponury wrześniowy piątek. Wraz z moim ówczesnym chłopakiem, Twoją matką i ojcem wybraliśmy się
na imprezę. Lisa ( mama Lauren. od. autora ) i jej chłopak, a Twój ojciec jechali z nami jako przyzwoitki. Impreza była bardzo udana,
może nawet za bardzo. Wypiliśmy za dużo i straciliśmy kontrolę nad rzeczywistością. Kiedy szłam w stronę toalety
spotkałam Johna ( ojciec Lauren. od. autora ) no i stało się. Początkowo zaczęliśmy tylko flirtować, aż później
zrobiliśmy "to". Byłam załamana wiedziałam, że Twoja matka mi tego nie wybaczy i tak też się stało. Po pewnym czasie okazało się,
że jestem w ciąży. Cała prawda wyszła na jaw.. Mój chłopak gdy dowiedział się o zdradzie zerwał ze mną i od tamtego czasu go
nie widziałam. Lisa zerwała z Johanem, ale ich uczucie było silniejsze i wrócili do siebie. Zostałam sama. Cała rodzina na czele z Lisą
odwróciła się odemnie.. Czułam się potwornie. Znienawidziłam siebie i Was. Dowiadując się, że to ciąża bliźnicza wiedziałam co zrobię.
Oddam jedną biologicznemu ojcu i jego dziewczynie, a mojej siostrze. Tak też postąpiłam. Twoi rodzice wyjechali byś
nie dowiedziała się prawdy i aby nie było plotek. Wiem, że radzą sobie bardzo dobrze i cieszę się.
Mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy.
Twoja matka. - czytałam, a po moich policzkach spływały łzy. A więc to ona jest moją matką, ale przecież, przecież ona nie żyje !
Siostra mojej matki popełniła samobójstwo ! Czyli, czyli to oznacza, że nigdy jej nie poznam..
Czyli moja mama nie była biologiczną matką ? Ale mój ojciec tak.
O co tu chodzi ? Kim oni są do cholery ? Kim ja jestem ?
Muszę się tego dowiedzieć..

*3 tygodnie później*
- To ja Twoja siostra.. - powiedziałam do dziewczyny, która bezproblemu mogłaby być moim sobowtórem.
- Lauren ? - patrzy na mnie z niedowierzaniem. Przytakuję głową i obie rzuacmy się sobie w ramiona.
Tak teraz już wszystko jasne. Odnalazłam moją siostrę i dowiedziałam się wszystkiego.
Przeprowadzam się do niej do Atlanty ! Tak to dziwne, że ona mieszka w Atlancie, nawet bardzo.
Jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że będę teraz tutaj wśród moich nowych przyjaciół i siostry !
Hurra ! Jestem w siódmym niebie.
I wiecie co ? Chodzę z Justinem już ponad 2 tygodnie i o dziwo nie zwariował jeszcze.
Ja i moja siostra jesteśmy bardzo podobne do siebie. Czasami nawet Bieberowi zdaża się
nas pomylić, co nie jest miłe, ale muszę jakoś wytrzymywać...

*2 Miesiące później*
Dziś mijają 2 miesiące odkąd jesteśmy razem. Wszystko zaczyna się układać. Nasi dziadkowie zgodzili się nas
zaadoptować i teraz to oni są naszymi opiekunami..
Mieszkają w L.A, a my tutaj. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. To brzmi jak sen, z którego nie mam
najmniejszego zamiaru się budzić.
Ubrana w śliczną czerwoną sukienkę schodzę na dół by otworzyć drzwi. W drzwiach widzę mojego chłopaka i rzucam mu się na szyję.
Od nie odwzajemnia tej euforii.
- Lauren możemy porozmawiać ? - pyta. Wchodzi i siada na kanapie w salonie.
Zaczynam się denerwować, jego mina nie wróży niczego dobrego...
- Wyjeżdżam - szepcze...
- Co ? Żarujesz ? - parskam.
- Niestety nie.. - mówi smutno.
- Na długo ? - zadaję kolejne pytania a po mojej twarzy zaczynają zpływać łzy.
- Na rok - odpowiada...


Rozdział 20 i przedostatni :(. Zbliżamy się do końca naszego opowiadania. Nie wiem czy na tym blogu powstanie kolejne opowiadanie. To zależy czy będziecie chcieli.
Jak na razie życzę Wam miłego czytania i do jutra ; ***.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz