Weszłam do domu i ściągnęłam buty. Cały czas miałam przed oczami tamtego chłopaka. Miałam cichą nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. Wzięłam bardzo długą kąpiel. Wanna to moje ulubione miejsce do myślenia (od.Adama xd). Tutaj zawsze czuję się taka lekka i zrelaksowana, taki mój mały raj.. Zastanawiałam się jak Weronica się bawi i czy wytrzyma to spotkanie psychicznie. Myślałam o tym chłopaku, Ryan miał na imię prawda ? - mówiłam. Musiało to wyglądać dziwnie i gdyby ktoś to widział pomyślałby, że jestem jakąś idiotką. W końcu gadam sama ze sobą. Nagle usłyszałam dźwięk wydobywający się z mojego iPhona, który oznaczał nadejście sms-a. Jedną ręką chwyciłam telefon i przeczytałam wiadomość.
"Powiedziałaś ,,Do widzenia". To kiedy się widzimy ?. Ryan." - czytając to uśmiechnęłam się sama do siebie. Szczerze mówiąc czekałam z nadzieją na to, że się odezwie. Pospiesznie odpisałam.
"Hm. Jestem tu całe wakacje, więc zdaję się na Ciebie ;). Lauren".
Nie czekałam długo na odpowiedź.
"Proponuję pobliski park. Jutro o 14. Ryan". - byłam tak szczęśliwa, że omal mów telefon nie wylądował w wodzie.
"Okey mi pasuje. Będę na pewno. Lauren." - napisałam, po czym do reszty oddałam się relaksowi. W końcu cała pomarszczona (od.Adama ;)) wyszłam z wanny i ubrałam szlafrok. Zeszłam na dół udając się do kuchni, aby uszykować kolację. Zjadłam ją z wielkim apetytem, oglądając TV. Spojrzałam na zegarek. Było już dawno po północy. Zaczynałam się trochę martwić. Z nudów zaczęłam oglądać jakąś romantyczną komedię. Fuu. Nie lubię romansów, ale dziś obejrzałam go z przyjemnością. Widać musiała być bardzo nudna, bo w końcu przysnęłam. Obudził mnie dopiero dźwięk otwierania domu przez przyjaciółkę. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła trzecia.
- Wow. Nieźle zabalowałaś, ale nie będę ciocią prawda ? - zapytałam ze śmiechem.
- Marzeniaa. - powiedziała wywracając oczyma.
- No to opowiadaj - mówiłam.
- Hm. No, więc było zajebiście do czasu aż nie pojawiła się Caitlin - powiedziała ze smutkiem.
- Cait..... co ? - zapytałam robiąc minę w stylu "WTF?"
- Caitlin. To dziewczyna Justina - wymamrotała. Ah. No to już rozumiem.
- Nie martw się. Nie są Ciebie warci - próbowałam ją pocieszyć.
- Pójdę już. Jestem bardzo zmęczona... - powiedziała i poszłam na górę. Sama też się tam udałam. Byłam trochę zawiedziona, że nie powiedziałam jej o Ryanie, ale uznałam, że to nie najlepszy moment. Położyłam się i zasnęłam. Następnego ranka obudziłam się w cudownym humorze. Pierwszy raz od dawna byłam tak szczęśliwa. Czułam się bardzo wypoczęta. Spojrzałam przez okno. Zapowiadał się bardzo ciepły dzień. Chwila... - zerknęłam na wyświetlacz mojego iPhona. Cholera !. Jest po 13 !. Ależ sobie pospałam. Normalnie nie zrobiłoby to na mnie najmniejszego wrażenia, ale nie dziś gdy byłam umówiona. Udałam się do łazienki i wykonałam codzienną poranną toaletę. Po skończeniu podeszłam do szafy i wyrzuciłam wszystkie ciuchy. W co tu się ubrać ? - zastanawiałam się głośno. W końcu wybór padł na biały top z nadrukiem, krótkie spodenki jeansowe i niebieskie Nice za kostkę. Pospiesznie chwyciłam moją beżową torebkę i wybiegłam z domu. Miałam nadzieję, że zdążę. Biegłam najszybciej jak tylko potrafiłam. W końcu przekroczyłam wejście parku. Była 13:55. Uff - odetchnęłam z ulgą. Szłam alejkami rozglądając się dookoła w poszukiwaniu chłopaka. W końcu ujrzałam go w oddali. Był na desce. Gdy mnie zobaczył od razu ruszył w moją stronę. Chyba nie był sam, ale nie jestem pewna. Nie widziałam do końca.
- Hey. - powiedział i cmoknął mnie w policzek.
- O czeeść ! - odpowiedziałam.
- To jest ... Christian mój przyjaciel - powiedział a zza niego wyłoniła się postać chłopaka. Zamurowało mnie. Przecież to był ten sam chłopak, z którym zderzyłam się w parku ! On również wydawał się być speszony całą tą sytuacją.
- A to jest Lauren, moja nowa znajoma - powiedział zwracając się w stronę chłopaka.
- My, my się już chyba znamy prawda ? - wydukał podając mi dłoń. Przytaknęłam. Ryan stał i patrzył na nas zdezorientowany.
- Jak to znacie ? - zapytał.
- Mieliśmy mały wypadek w parku kilka tygodni temu - odpowiedziałam. Po tych słowach zmierzył Christiana groźnym spojrzeniem, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Nasze rozbawienie przerwał wyraźnie wkurzony Ryan.
- Może już wystarczy ? Umiesz jeździć ? - zwrócił się do mnie wskazując deskę.
- Nie wiele - powiedziałam z wyrzutem. Nie lubiłam się chwalić swoimi umiejętnościami, wręcz je ukrywałam.
- Hm, nie wiele czyli coś tam umiesz. Pokażesz nam ? - zapytał
- Muszę ? - mówiłam ociągając się.
- To był rozkaz - powiedział Christian uśmiechając się złowieszo i podał mi deskę. Stanęłam na niej i wjechałam na rampy (dużo inne niż te nasz ; d). Jeździłam w przeciwne strony robiąc przy tym różne "triki". Spojrzałam na chłopaków, którzy patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Fakt na pierwszy rzut oka, nikt nie przypuszczałby, że potrafię jeździć. Po skończeniu głośno wiwatowali.
- Nie źle - powiedzieli równo. Przez resztę dnia śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Wcale nie przeszkadzało mi to, że byłam w towarzystwie samych chłopaków.
- Jak właściwie znalazłaś się na koncercie Biebera ? - zapytał w trakcie rozmowy Ryan.
- Ah. To długa historia, ale muszę przyznać, że był to czysty przypadek, bo ogólnie nie przepadam za nim - powiedziałam i opowiedziałam im całą historię. Zrobiło się już bardzo późno i nie było widać żadnej żywej duszy. Prócz nas oczywiście. Nigdy nie przypuszczałabym, że w tym mieście może być tak cicho i pusto. Tylko w oddali zauważyłam idących ludzi. Konkretnie 2 osoby. Ku mojemu zdziwieniu zbliżali się w naszą stronę. Dostrzegłam chłopaka i dziewczynę. Chłopak miał na sobie szarą bluzę z kapturem i ciemne okulary. Za to dziewczyna wyglądała jak typowy plastik.
- Heey ! - zawołał w ich stronę Christian. Podeszli do nas.
- To jest moja siostra Caitlin i nasz przyjaciel Justin - powiedział zwracając się do mnie. Chłopak zdjął okulary. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że miał na myśli Biebera....
****
Obiecałam no i jest. Chciałam podziękować osobie o nicku "Panda" za to, aby napisać komentarz specjalnie założyła konto. Jeszcze raz dzięki ; *. Mamy już prawie 2000 wejść, za co drugie dzięki. Nadal nie podjęłam decyzji o dalszym pisaniu. Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni zawieszę na pewnie czas bloga. Potrzebuję dłuższej przerwy i chcę sprawdzić czy ktoś to czyta, bo nie ma sensu abym pisała sama dla siebie, przecież nie o to chodzi. Tyle na dziś.. Do następnegoo...
Nie ma za co..Po prostu uwielbiam twoje opowiadania xD<333
OdpowiedzUsuń