- Nat. Chcę Cię o coś zapytać - powiedział
- No słucham - odparłam
- Czy ty, ty będziesz ze mną ? - zapytał. Tym pytaniem mnie dobił. Nie wiedziałam co powiedzieć. Leżałam w bezruchu. Po chwili zastanowienia wstałam i podeszłam do okna po czym wzięłam głęboki wdech.
- Chris, ja nie wiem jak to będzie. Czy przetrwamy przez to teraz wiem jedno. - zrobiłam chwilę przerwy.
- Tak, chcę - wydukałam, a on gwałtownie wstał i podszedł do mnie. Objął mnie i zaczął delikatnie całować moją szyję, a ja wplotłam moje dłonie w jego włosy. Staliśmy tak kilka minut. Później postanowiliśmy zejść na dół. Zeszliśmy po schodach trzymając się za ręce. Nasi przyjaciele siedzieli przy stole i wyraźnie o czymś dyskutowali. Rozmowę przerwała Caitlin patrząc na nas ze zdziwieniem.
- Ominęło nas coś ? - ironizowała, a ja dopiero teraz zrozumiałam, że nadal trzymamy się za ręce. Wszyscy patrzyli na nas ze zdziwieniem. Czułam się głupio.
- Oj tak bardzo dużo. Działo się działo - przedrzeźniał ją mój chłopak. Nie słuchałam już dalszej rozmowy tylko dążyłam wzrokiem po pokoju szukając Justina. W końcu znalazłam go. Siedział wyraźnie smutny w kącie. Puściłam rękę Christiana i ruszyłam do Biebera. Podeszłam bliżej, usiadłam i powiedziałam.
- Co jest ?
- Nic - mruknął
- Jus, przecież widzę. Ślepa jeszcze nie jestem - wystawiłam język. Wiedziałam, że nie ma ochoty na rozmowę, jednak nie poddawałam się. Wstałam wzięłam go za rękę i nie przejmójąc się tym, że Chris patrzy ze złością, zaciągnęłam go do ogrodu. Usiadłam na chuśtawkę. Justin też.
- No, więc mów co jest - zapytałam
- Nic, naprawdę. A i gratuluję - powiedział i spuścił głowę na dół
- Eh. Nie ma czego gratulować. Jestem zła na siebie, że się zgodziłam, ale nie potrafiłam odmówić - wydukałam
- Jak to nie potrafiłaś ? - zapytał ze zdziwieniem
- Bo on, on się pociął i to moja wina - powiedziałam ze łzami w oczach
- I tylko dlatego, że bałaś się iż znów to zrobi ? - zapytał. Patrzył na mnie zdziwiony
- Nie, nie tylko. Ja czuję coś do niego, ale to nie jest uczucie, którym darzę kogoś innego - mruknęłam, ale po chwili dodałam
- A teraz ty mi powiedz co się dzieje - spojrzałam mu prosto w oczy. W te cholernie ładne czekoladowe tęczówki.
- Właściwie to już nic. Chciałem Ci coś powiedzieć, ale teraz to jest już bez znaczenia - mówił
- Okey, jak nie chcesz nie mów. Poczekam. Powiesz kiedy będziesz gotowy - odpowiedziałam. Chciałam wiedzieć, ale wiem że będzie nieugięty i, i tak nic mi nie powie.
- Dziękuje. - powiedział i spojrzał w moje oczy. Zbliżył twarz do mojej, ale ja gwałtownie się odsunęłam. Oczywiście wiedziałam co chciał zrobić i bardzo bym tego chciała, jednak ja mam chłopaka i nie mogę sobie na coś takiego pozwolić.
- Justin co ty robisz ? - zapytałam
- Ja, ja przepraszam - powiedział i wbił wzrok w ziemię. Siedzieliśmy tak i milczeliśmy dobre pół godziny. Po tym czasie zjawił się Chris. Gdy go ujrzałam wstałam i ruszyłam w jego stronę. Przeszłam obok nie zwracając na niego uwagi. Nie mam ochoty na rozmowę z nim. Wzięłam moje rzeczy z pokoju i wyszłam. Potrzebowałam teraz czasu. To dzieje się za szybko muszę wszystko przemyśleć w spokoju. Wiem, że powinnam zostać z nimi, bo jutro Chris i Caitlin wyjeżdżają. Justin pojutrze. Szłam ulicami miasta dążąc do hotelu. Myślałam o wszystkim co się dotychczas stało. Te kilka cholernych dni zmieniły wszystko. Całe moje życie. Zastanawiałam się co by było gdybym została w domu. W Polsce, było wspaniale. I chociaż dla moich rodziców byłam tak naprawdę jak powietrze. Ale miałam przyjaciół i to mi wystarczyło. Kochających przyjaciół. Bardzo mi ich brakuje, ale teraz mam Ann,Caitlin, Justina no i Chrisa. Ale czy to jest normalne ? Jeszcze tydzień temu byłam zwykłą dziewczyną, a dziś ? Poznałam Biebra, wcześniej mogłam tylko marzyć o czymś takim. Nadal nie potrafię tego zrozumieć i nie wiem czy kiedyś będę potrafiła. Dotarłam do hotelu i zasnęłam. Obudziłam się rano. Spojrzałam na zegarek. Była 11:30. Oj to sobie pospałam. Muszę się zbierać, bo o 15:00 mają wylot. Wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i siedziałam. Do pokoju weszła Ann. Wyraźnie podekscytowana.
- Nie uwierzysz co się stało - mówiła
- Bo...
*****
Najlepszego < 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz